Świat Aluminium
final_logo

Lubię się chwalić FINALEM. Rozmowa z dyrektorem technicznym Panem Grzegorzem Madejem

final_logoFINAL jest firmą, która przez 14 lat działalności na Polskim rynku przechodziła wiele zmian, w tym także zmiany kolejnych właścicieli. Kilka lat temu dowodzenie w firmie przejął jej pierwotny właściciel Edmund Mzyk, który na stanowisko Dyrektora Technicznego powołał Grzegorza Madeja. Doświadczenie w branży i efektywne zarządzanie owocuje zwiększeniem sprzedaży i poprawą pozycji firmy FINAL na rynku. O zmianach, które zaszły w ostatnim roku a także o nowym obliczu firmy FINAL rozmawiam z Dyrektorem Grzegorzem Madejem.

– GM: Final jest na dużej fali wznoszącej po zmianach, jakie wprowadziliśmy w zeszłym roku. Spowodowały one, że ludzie tu pracujący odczuwają satysfakcję z tego co robią, i jest to dla mnie niezwykle istotne. Udowodniliśmy sobie, a z drugiej strony właścicielowi, co można zrobić na rynku aluminiowym w takiej firmie jak FINAL, która potrzebowała impulsu do zmian aby odpowiednio się rozwijać.

IMG_4265

– IRM: Jak te zmiany przełożyły się na sytuację firmy i na sprzedaż?
– GM: W porównaniu do ostatnich trzech lat, rok 2011 zamknęliśmy z dużym przyrostem rzędu 25%. Pokazuje to pozytywne efekty tego co zrobiliśmy. To bardzo dobry wynik, dlatego koniec roku był dla mnie ogromnie satysfakcjonujący, bo wierzyłem, że tak będzie. I dziękuję wszystkim, którzy tę wiarę podzielali.

– IRM: Proszę zdradzić jaka tajemnica stoi za tak dużym sukcesem?
– GM: Zwiększyliśmy wydajność o ponad 30%. Obniżyliśmy koszty produkcji, dzięki temu możemy oferować na rynku bardziej konkurencyjne ceny i śmiało konkurować z innymi producentami. W ciągu 2-3 lat będziemy jeszcze lepsi, naszym celem jest osiągnięcie bardzo dobrej pozycji rynkowej. Istotną kwestią jest tutaj jakość produktu. Mimo kłopotów, FINAL zawsze był postrzegany jako firma, która oferuje bardzo wysoką jakość swoich produktów. Oferta FINAL obejmuje kompleksowe usługi. Posiadamy anodownię, lakiernię oraz usługi prefabrykacji i de facto odpowiadamy w 100% za produkt końcowy. Patrząc z tego punktu, widzę przewagę FINAL nad firmami, które nie posiadają takiego kompletu usług. Próbuję zaszczepić wszystkim współpracownikom to, że musimy być dumni z naszych dokonań i pewni swego, że bierzemy pełną odpowiedzialność za jakość, którą oferujemy. Poprzez posiadanie kompleksowych usług i unikanie
dodatkowego transportu sprzyjającego uszkodzeniom mechanicznym skracamy czas jaki pokonuje produkt.Zanim przyszedłem do FINAL w styczniu 2011 roku, została zaplanowana strategia długoterminowa dla całej Grupy YAWAL do roku 2015. Są to jasno określone cele, wizja Spółki, co chcemy osiągnąć i do czego dążymy. Oczywiście, żeby tę strategię w jakiś sposób zrealizować i kontynuować, przewidziano w niej mnóstwo małych „podprojektów” i mikroplanów, które muszą być na bieżąco kontrolowane, co też jest bardzo
dobre z punktu widzenia samej organizacji. Nie jest tak, że ustalamy strategię, a ludzie pracujący w biurach czy przy produkcji nic o tej strategii nie wiedzą. Oni teraz są w środku, pracują na końcowe cyfry, które mają się pojawić i przynieść profit firmie. Wszystko jest usystematyzowane. FINAL przeżywał trudne lata 2008 -2009 i 2010. Teraz, dzięki zmieniającej się mentalności ludzi i odpowiedzialnej strategii wszystko się zmieniło.

final16_1_of_1

– IRM: Przez ostatnie lata nie wiodło się firmie najlepiej. Tym bardziej cieszę się, że teraz widzę rozkwitający FINAL.
– GM: Ja jestem bardzo podbudowany ostatnim rokiem i jestem pewien, że to co mamy zaplanowane z nawiązką zrealizujemy do 2015 roku. Ubiegły rok pokazał, że nie ma się czego bać i można osiągać zaplanowane cele. Ostatnie lata zmian i zawirowań nie budowały odpowiednich fundamentów stabilnej firmy. Teraz staramy się aby zwiększała się pewność zatrudnionych w FINAL pracowników, którzy będą czuli dumę, że pracują w stabilnej, prężnie działającej firmie.

– IRM: Jaki ma Pan plan, żeby odmienić sposób odbierania Final przez rynek?
– GM: To zmiany organizacyjne wpływały na tę nienajlepszą opinię. Produkt bowiem był i nadal jest wysokiej jakości. Chciałbym, żeby FINAL był postrzegany przede
wszystkim jako dostawca lojalny. Chcemy wygrywać na rynku serwisem, co nam się już udaje. Bo cena dzisiaj na dobrą sprawę nie jest najistotniejsza. Dla klientów ważniejsze są wartości dodane, czyli szybkość realizacji, jakość obsługi Klienta – jakość finalna.
Zmieniliśmy drastycznie podejście do jakości obsługi Klienta. Chcemy być doradcą dla klienta, pomagać dążąc do rozwiązania jego problemów. Nie pozostawiamy nikogo
samemu sobie i dla każdego mamy czas – to sprawa priorytetowa, która już ma pozytywny oddźwięk. Potwierdzeniem tego jest fakt, że zaczynają do nas wracać Klienci, których utraciliśmy. Mam tego świadomość, że pozyskać na nowo raz straconego Klienta jest bardzo trudno. Ale się udaje.

– IRM: Jakby Pan miał określić jednym słowem, to, co jest najważniejsze dla Pana i Firmy?
– GM: Przyszłość. Jest ważna dla mnie i chcę, żeby dla wszystkich w firmie też była najważniejsza. Bo z nią wiąże się wszystko. Jak sobie zbudujemy to, nad czym pracujemy teraz, taka będzie nasza przyszłość.

final11_1_of_1

– IRM: Czy pracownicy mają wpływ na tę przyszłość? Wspomniał Pan o mikroplanach, czy pracownicy mają możliwość ich tworzenia?
– GM: Nie potrafię siedzieć w biurze przez cały czas. Często przebywam bezpośrednio przy produkcji. Pracownicy widzą, że jestem wśród nich, że mogą ze mną porozmawiać. Moje drzwi są zawsze otwarte. To jest budowanie zaufania. Pracujemy na jeden wspólny sukces. Dla mnie nie ma znaczenia kto na jakim stanowisku pracuje – my jesteśmy firmą aluminiową i każdy pracownik powinien wiedzieć, jak ten profil jest wytwarzany, jakie są zagrożenia oraz co należy zrobić aby parametry tego profilu były zgodne
ze specyfikacją końcową.

Nasza załoga to ludzie, którzy pracują tu po kilka ładnych lat i są dla firmy bardzo cenni. Muszą się jednak przestawić na inny tok pracy i myślenia. W tym celu w zeszłym roku zorganizowany został cykl szkoleń dla wszystkich pracowników. Co miesiąc analizujemy nasze wyniki. Wcześniej nie było tego rodzaju analizy. Teraz, z dnia na dzień wiemy co należy zrobić, co poprawić. Jest wyznaczony punkt informacyjny, gdzie na wykresach są przedstawione wyniki firmy. Dobrymi rzeczami trzeba się chwalić, a poza tym dzięki temu mam wrażenie, że pracownicy czują, że robią coś cennego. Dużą zmianą jest nasze nowe logo, które funkcjonuje od maja 2011 roku. Mamy nadzieję, że jest atrakcyjne i definiuje naszą strategię podążania w stronę nowoczesności. To też był proces decyzji grupowej – wszystkich pracowników. Poprzez zmianę logo chcieliśmy odejść od dawnego postrzegania marki Final. Rozpoczęła się nowa era.

– IRM: Jakie plany na najbliższą przyszłość przewiduje strategia rozwoju?
– GM: Liczymy na zdobycie rynku niemieckiego. Jeśli chodzi o dostawy profili aluminiowych planujemy dużą ekspansję na ten rynek. Działania z zeszłego roku już przynoszą wymierne efekty. Będziemy też rozwijać rynek rodzimy, chcąc ponownie zwiększyć sprzedaż przynajmniej o około 20%. Od 1 stycznia wdrożyliśmy zmiany związane z bezpieczeństwem pracy, które mają podnieść pewność i komfort przy codziennych obowiązkach. Duży nacisk kładę na zachowanie odpowiedniego porządku – uważam, że bez tego możemy zapomnieć o dobrej jakości.
Nasze cele są jasne – chcemy być postrzegani jako dobry dostawca. Rok 2011 był rokiem przełomowym. Początkiem nowej dekady. To jest przejście na wyższy poziom zarządzania firmą. Taki korporacyjny ład wewnątrz firmy, zarządzanie codziennymi projektami. Każda analiza jest podparta wnioskami, zapisami, wykresami, liczbami itd. Taka praca ma sens. Wszystkie te działania przynoszą efekty. I pełną satysfakcję. Może zabrzmi to małostkowo, ale lubię opowiadać o FINAL i pokazywać nasze osiągnięcia, bo jest się czym pochwalić.

 

Świat Aluminium