– Wartość nieruchomości jest dziś mierzona m.in. w kontekście tego, jaki będzie jej ślad węglowy i impakt na środowisko – mówi Monika Rajska-Wolińska, dyrektor generalna Colliersa w regionie CEE. Jak wskazuje, coraz więcej firm działających w branży nieruchomości i budownictwa obiera kierunek zrównoważonego rozwoju, który wymuszają m.in. oczekiwania klientów i najemców oraz presja biznesowa i legislacyjna. Celem tego zielonego podejścia jest ograniczenie negatywnego wpływu budynków na środowisko w całym cyklu ich życia. – I ten trend tak naprawdę dopiero się rozpoczyna – mówi Rajska-Wolińska.
– Rynek nieruchomości komercyjnych bardzo się zmienia – podkreśla Monika Rajska-Wolińska, dyrektor generalna Colliersa na Europę Środkowo-Wschodnią. – Coraz większa uwaga deweloperów skupia się na kwestiach środowiskowych. Wymuszają to nie tylko oczekiwania inwestorów, ale i banków, które finansują te inwestycje.
Jak pokazuje opublikowany przez Colliersa „Global Impact Report 2021”, budownictwo i nieruchomości odpowiadają w sumie za ok. 40 proc. globalnych emisji CO2. Minimalizowanie śladu węglowego w tym sektorze jest więc jednym z najbardziej efektywnych sposobów łagodzenia skutków zmian klimatu. Zwłaszcza że – jak pokazują szacunki przytaczane przez Polskie Stowarzyszenie Budownictwa Ekologicznego – globalne zasoby budowlane prawdopodobnie podwoją się przed 2050 rokiem. To zaś spowoduje ogromny wzrost emisji, o ile nic nie zostanie zrobione w celu ich ograniczenia.
– Nasza branża ma bardzo dużo wpływ na środowisko i otoczenie – mówi ekspertka. – Deweloperzy budują obiekty na wiele lat, więc konieczna jest świadomość, że taki budynek będzie nie tylko spełniać funkcję użytkową, np. biurową, ale zostawi też określony ślad środowiskowy.
Co istotne, ten ślad nie ogranicza się tylko do gazów cieplarnianych, bo w 2020 roku branża była odpowiedzialna za wyprodukowanie ok. 1/3 światowych odpadów i zużycie 3 mld t surowców („Odpowiedzialne inwestycje. ESG na rynku nieruchomości”, ThinkCo we współpracy z JW+A oraz firmami Skanska, Panattoni i Torus). Jej sumaryczny wpływ na środowisko jest więc ogromny.
– Dobra wiadomość jest taka, że deweloperzy zaczynają podchodzić do tego nie tylko od strony komercyjnej, ale rzeczywiście budują obiekty, które – oprócz funkcji użytkowych – nie będą mieć aż tak dużego, negatywnego impaktu na środowisko – mówi Monika Rajska-Wolińska.
Potwierdzają to też statystyki Polskiego Stowarzyszenia Budownictwa Ekologicznego, które odzwierciedlają kierunek neutralności dla środowiska, w jakim zmierza cała branża nieruchomości i budownictwa. Według danych PLGBC tylko w ubiegłym roku powierzchnia użytkowa budynków objętych zielonymi certyfikatami wzrosła aż o 23,5 proc. i przekroczyła już 28,6 mln mkw. Obecnie w całej Polsce jest już 1356 takich budynków, ale ta liczba z każdym rokiem rośnie (w 2021 roku zwiększyła się o 259 certyfikowanych budynków).
Co istotne, ten zielony trend widać już nie tylko w biurach, ale i innych segmentach rynku nieruchomości komercyjnych. Wymuszają go m.in. oczekiwania klientów i najemców, presja biznesowa i legislacyjna – w tym nowe obowiązki, które Unia Europejska nakłada na firmy w zakresie raportowania czynników ESG. Obowiązujące od ub.r. unijne rozporządzenie SFDR wręcz obliguje inwestorów finansowych do uwzględniania wynikających z nich ryzyk i wpisywania ESG w strategie inwestycyjne.
– Firmy i najemcy nieruchomości też już wprowadzają u siebie całe strategie dotyczące ESG, które dość mocno skupiają się na kwestiach środowiskowych – mówi dyrektor generalna Colliersa na Europę Środkowo-Wschodnią.
ESG to akronim od angielskich słów „environmental, social and governance”, pod którym kryją się kwestie środowiskowe, społeczna odpowiedzialność i ład korporacyjny. Chodzi m.in. o sposób, w jaki firma neutralizuje swoje emisje CO2, zmniejsza zużycie wody czy współpracuje z lokalnymi społecznościami. Kwestie ESG są dziś strategicznym elementem decyzji biznesowych. Także na rynku nieruchomości, gdzie inwestorzy coraz bardziej koncentrują się na zrównoważonym rozwoju.
– Co istotne, wpływ tego nowoczesnego, środowiskowego podejścia ma też duże przełożenie na wartość nieruchomości. Ta wartość jest dziś mierzona między innymi w kontekście tego, jaki dana nieruchomość będzie miała ślad węglowy i jaki będzie jej impakt na środowisko. I ten trend dopiero się rozpoczyna – mówi Monika Rajska-Wolińska.