Wobec prognozowanego wzrostu cen energii coraz chętniej sięgamy po wszelkie metody zmniejszające zapotrzebowanie domu na energię i ciepło. Do najskuteczniejszych należy zwiększenie grubości izolacji ścian, dachów i podłóg oraz montaż energooszczędnych okien. Pozwala to ograniczyć straty ciepła i zapotrzebowanie na energię. Jak wynika z badania Energooszczędność w moim domu [1] blisko 70% Polaków uważa, że koszty termomodernizacji budynku zwrócą się najpóźniej w ciągu 15 lat.
Według dostępnych prognoz w najbliższych latach ceny energii w Polsce będą rosły. Realizowana polityka energetyczna zakłada obniżenie emisji dwutlenku węgla, m.in. poprzez zwiększenie udziału energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych, które są droższe w eksploatacji niż źródła konwencjonalne. Do wzrostu cen przyczyni się też rosnący koszt uprawnień do emisji CO2, jaki będą ponosić podmioty wytwarzające energię. W takiej perspektywie cena, którą będziemy płacić za energię wykorzystywaną do ogrzewania budynków mieszkalnych może istotnie podnieść koszty życia. By tego uniknąć, warto podjąć działania zmierzające do zmniejszenia zapotrzebowania na energię cieplną budynku.
Ogrzewanie pochłania 70% [2] całej energii zużywanej podczas eksploatacji domów i mieszkań. Z badania Energooszczędność w moim domu wynika, że niewielu Polaków zdaje sobie z tego sprawę. Tylko 19% ankietowanych za najbardziej energochłonne w ich gospodarstwie domowym uznało ogrzewanie. 51% respondentów wskazało, że najwięcej energii zużywa zasilanie sprzętu AGD/RTV, 14% – ogrzewanie wody, a 13% – oświetlenie. Co więcej, w porównaniu do badań w ramach kampanii 6 paliwo [3], zauważyć można, że świadomość nie wzrasta znacząco.
„Najważniejszym krokiem w zabezpieczeniu się przed rosnącymi cenami energii jest wyeliminowanie strat ciepła w domu” – mówi Piotr Pawlak, Kierownik Działu Doradztwa i Specyfikacji, ROCKWOOL Polska. „Odpowiednie zaizolowanie budynku, okna i drzwi o wyższych parametrach izolacyjnych, spowodują, że mniej będziemy potrzebować energii do ogrzewania. Dopiero później, kiedy zatrzymamy ciepło w domu, zastanówmy się, jak pozyskać energię, aby to ciepło wyprodukować”.
W źle zaizolowanym budynku straty ciepła mogą być duże i w przypadku samych ścian sięgać nawet 30%. Kolejne 25% ciepła budynek może tracić poprzez okna o niskich właściwościach izolacyjnych. Powstające dziś budynki charakteryzują się znacznie lepszą izolacyjnością, w porównaniu z tymi sprzed 15 lat, jednak aby zapewnić odpowiedni komfort termiczny, wciąż zużywają duże ilości energii cieplnej. Obowiązujące wymogi prawne określające warunki techniczne dla nowych budynków stanowią, że maksymalna wartość współczynnika przenikania ciepła U dla ścian wynosi 0,3 W/m²K. Dla spełnienia tego wymogu wystarczy zaizolować ściany ociepleniem o grubości około 10-12 cm. „To o wiele za mało” – mówi Piotr Pawlak z ROCKWOOL Polska. „W budynkach zbudowanych według obowiązujących aktualnie norm warstwa izolacji ma zazwyczaj grubość ok. 12 cm, podczas gdy w domach energooszczędnych stosuje się przynajmniej 18 cm warstwę ocieplenia. A nawet dzisiaj nie tak rzadko można spotkać projekty, gdzie architekt projektuje większe grubości ocieplenia mając świadomość opłacalności tego zalecenia”.
Mając na uwadze dyrektywę w sprawie charakterystyki energetycznej budynków i wyznaczony w niej cel – od dnia 31 grudnia 2020 roku wszystkie nowo powstające budynki maja wykazywać niemal zero energetyczny standard, Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej przedstawiło projekt nowego rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Projekt zmniejsza dopuszczalną wartość współczynnika przenikania ciepła U dla przegród zewnętrznych. W przypadku ścian wyniesie ona: w 2014 – 0,25 W/m²K, w 2017 – 0,23 W/m²K, a w 2021 – 0,20 W/m²K. Czyli odpowiednio grubość warstwy izolacyjnej ścian wzrastać będzie o 2 cm w 2014, 4 cm w 2017 i 5 cm w 2021 roku. Podobnie sprawa wygląda w przypadku dachów (ok. 15 cm – dziś, 18 cm w 2014, 20 cm w 2017, 25 cm w 2021) i podłóg (6 cm dziś i 10 w pozostałych latach). Dla okien współczynnik izolacyjności cieplnej U nie powinien być wyższy niż 1,5 W/m²K w 2014 i 1,1 W/m²K w 2021 roku. „Nowoczesne okna oprócz dobrych właściwości izolacyjnych mają też zdolność pozyskiwania energii cieplnej ze słońca” – mówi arch. Monika Kupska-Kupis z firmy Velux. „Promienie słoneczne wpadające do pomieszczeń nie tylko je doświetlają, zmiejszając zużycie energii elektrycznej, ale także ogrzewają. W zimie najlepsze rezultaty w oszczędzaniu energii uzyskamy stosując okna o dobrym bilansie energetycznym, czyli dobrze izolujące, ale również w dużym stopniu przepuszczające energię cieplną, na co ma wpływ powierzchnia szyby”.
Działania ustawodawcy oraz sytuacja na rynku cen energii powodują, że w najbliższych latach powinniśmy budować lepiej – rozsądniej, bardziej energooszczędnie, z korzyścią dla zasobów naturalnych. Z drugiej strony wyniki badania Energooszczędność w moim domu potwierdzają, że Polacy widzą uzasadnienie dla inwestowania w termomodernizację budynków. Ponad 1/3 (36%) ankietowanych jest zdania, że zwróci się ona w ciągu ok. 5 lat. Podobny odsetek (33%) szacuje, że okres zwrotu inwestycji wyniesie od 6 do 15 lat. Tylko 9% respondentów wskazuje na dłuższy termin, a 7% uważa, że zwrot nie nastąpi w ogóle.
Więcej informacji na temat rozwiązań podnoszących standard energetyczny domu i mieszkania można znaleźć na profilu Facebook: Energooszczędność w moim domu.
[1] Ogólnopolskie badanie opinii publicznej zrealizowane w styczniu 2013 r. przez SMG/KRC MillwardBrown na reprezentatywnej próbie 1002 osób w wieku od 18 lat.
[2] „Efektywność wykorzystania energii w latach 2000-2010”, GUS, 2012 r.
[3] Raport „Polacy o oszczędzaniu energii w budownictwie – architekci, inwestorzy” przygotowany w ramach kampanii „Szóste Paliwo”, 2008 r.
Fot. Rockwool i fot. Velux