– Iwona Rotter Middelkamp: Cofnijmy się o 20 lat. Czy pamięta Pan początki ALURONU? Co sprawiło, że zainteresował się Pan aluminium jako materiałem dla budownictwa?
– Kryspin Baran: U początków naszej firmy leżała obserwacja, że okna drewniane, które dominowały wówczas na rynku, mogą być udoskonalone i wzmocnione poprzez osłony zewnętrzne. Tego typu rynek nie istniał wówczas zupełnie w Polsce, a w krajach Europy Południowej i Zachodniej dopiero raczkował. Jednakże, już wówczas wyraźnie widoczny był jego ogromny potencjał do rozwoju. Nasz pomysł polegał więc na tym, aby tworzyć aluminiowe systemy nakładkowe do okien, drzwi i fasad z drewna, nie bacząc na to, że jesteśmy prekursorem nowego typu rozwiązań. Z czystym sumieniem mogę dziś powiedzieć, że to właśnie Aluron tworzył ten rynek w Polsce. Od nas producenci stolarki dowiadywali się o nakładkach i to my szkoliliśmy ich w zakresie montażu. Stąd też wzięły się nasze bliskie związki z rynkiem okienno-drzwiowym i rozbudowane doradztwo techniczne.
– IRM: Jak zmieniało się podejście do rynku przez te lata? Co wpływało na podejmowanie decyzji związanych z rozwojem firmy? Jaka jest Pana recepta na dobry rozwój firmy?
– KB: Bardzo szybko zauważyliśmy, że nasi klienci nie zamykają się na inne surowce i rozwijają w swoich zakładach równoczesną produkcję tradycyjnych okien drewnianych na równi z PVC oraz aluminiowymi. Wojna o to, który materiał do konstruowania stolarki jest lepszy, szybko zakończyła się konkluzją, że z każdego typu tworzywa można wytworzyć dobrej jakości produkt. Różniący się wprawdzie między sobą właściwościami, ale pełnowartościowy. Dla producentów stolarki liczyło się przede wszystkim dobro klienta i kompleksowa oferta komplementarna w zakresie całej inwestycji. Trendem rynkowym stało się bowiem crossowanie konstrukcji w projektach. W salonach, które miały od wewnątrz optycznie kojarzyć się z ciepłem, stosowano okna drewniano-aluminiowe, ale już np. drzwi wejściowe do budynku, okna do piwnicy czy garażu wytwarzano z aluminium czy PVC-aluminium. Ponownie podążyliśmy za swoją obserwacją i rynkowym trendem, z których wyniknęło nasze portfolio produktowe. Zaczęliśmy oferować systemy w tym samym designie i kolorze dla okien, drzwi oraz innych konstrukcji produkowanych z różnych materiałów, a z czasem również kompleksowe systemy aluminiowe.
– IRM: Co było najtrudniejsze dla Pana i firmy? Co jest najważniejsze dla rozwoju Aluronu?
– KB: Najtrudniejsze było i chyba wciąż jest poruszanie się w niszy produktowej. Często jesteśmy pionierami, którzy zmuszeni są do odkrywania nowych technologii, samodzielnego wykonywania akcesoriów, które nie są dostępne na rynku jako standardowe. Jednocześnie nie byłoby nas dzisiaj tutaj, gdybyśmy nie lubili takich wyzwań inżynierskich i gdybyśmy nie czerpali z nich satysfakcji. Badania, rozwój czy wdrażanie kompetencji wytwórczych wyrobów, których nie można kupić powszechnie na rynku, stanowią jedną z najbardziej istotnych część rozwoju Aluronu. Choć biznesowo nie są to oczywiście zadania łatwe. Przykładem takiej odkrytej przez nas technologii jest system AF 50KW QUANTUM, który miał swoją premierę na początku bieżącego roku. Rozwiązanie służy do konstruowania pierwszej na rynku zeroenergetycznej fasady fotowoltaicznej pozwalającej na pełne bilansowanie zysków i strat energetycznych przegrody. Jeszcze do niedawna ten pomysł wydawał nam się inżynierską fantastyką, ale szybko okazało się, że jest to realna potrzeba, którą wcieliliśmy w życie.
– IRM: Jak ALURON radzi sobie w tych trudnych chwilach związanych z inflacją i kryzysem w gospodarce? Ma Pan może receptę na zawirowania i ich wpływ na funkcjonowanie firmy?
– KB: Pomimo że wszyscy funkcjonujemy w tej samej rzeczywistości, każdy musi szukać swoich rozwiązań. W czasie kryzysu dla Aluronu charakterystyczne są dwa zachowania: nie podejmujemy gwałtownych ruchów i nie poddajemy się emocjom. Kiedy na rynku panuje euforia, nie wydłużamy terminów dostaw i nie podnosimy cen, aby wykorzystać ten fakt. Właśnie tę naszą stabilność i przewidywalność chwalą sobie klienci. Z drugiej strony sytuacje kryzysowe jak np. okres covidowy czy kryzys gospodarczy staramy się przekuć w szanse na rozwój i rozbudowę. Paradoksalnie przez te wszystkie lata to właśnie w czasie, gdy gospodarka światowa przeżywała trudne chwile, my w Aluronie dokonywaliśmy ważnych dla rozwoju firmy inwestycji czy rozbudowy zakładów produkcyjnych.
– IRM: Jaki jest Pan Prezes Kryspin Baran w życiu prywatnym? Co sprawia Panu radość? Czy potrafi Pan przestać myśleć o firmie?
– KB: Sztuka polega na tym, żeby praca dawała przyjemność i satysfakcję, wtedy nie trzeba wyczekiwać momentu, kiedy się skończy. Ja mam w życiu to szczęście, że robię to, co lubię. Natomiast nie jest tajemnicą, iż moją pasją jest siatkówka nie tylko jako dyscyplina sportowa, ale też jako organizacja pracy Klubu i rozgrywek ligowych. W związku z tym, kiedy już kończę pracę w Aluronie, przeskakuję na drugie pole i stanowisko prezesa Aluronu CMC Warty Zawiercie. I choć niektórzy mogą uważać, że jest to kolejna praca, dla mnie jest to pasja i hobby, w których się realizuję. Jest to dla mnie najprzyjemniejszy sposób na wykorzystanie wolnego czasu. q