Świat Aluminium
Tomasz Grela

Wywiad z Tomaszem Grelą – Prezesem Zarządu ALUPROF S.A.

Wywiad z Panem Tomaszem Grelą – Prezesem Zarządu ALUPROF S.A.

– IRM: Panie Prezesie, od początku Pana drogi zawodowej był Pan związany z budownictwem. W listopadzie 2002 roku przyszedł Pan do Metalplast Bielsko obejmując stanowisko dyrektora operacyjnego, a potem prezesa zarządu Metalplast-Stolarka i od 2008 roku prezesa zarządu ALUPROF SA. Jak wtedy wyglądał Metalplast w porównaniu z innymi firmami systemowymi w Polsce? Jaki pomysł na rozwój firmy przyniósł Pan ze Sobą, żeby „dogonić” firmy, które weszły na polski rynek bogatsze o technologię przejętą z krajów zachodnich?

– TG: Z budownictwem jestem związany w związku ze swoim wykształceniem i pierwszą poważną pracą, którą podjąłem jeszcze pod koniec studiów. Do Metalplastu trafiłem natomiast z branży farnaceutycznej na stanowisko osoby odpowiedzialnej za funkcjonowanie zakładu z wyłączeniem strony handlowej i rozwoju właśnie. Tym też zajmowałem się będąc już członkiem zarządu. Zupełnie inne zadanie otrzymałem kiedy powierzono mi równolegle stanowisko prezesa w Metalplast Stolarce. Tak więc rozwój naszej firmy i rywalizację wizerunkową naszej firmy obserwowałem najpierw z tylnego fotela a potem dopiero z siedzenia dla kierowcy. W tym okresie strategia firmy zmieniała się kilkakrotnie. Zawsze głównym celem był rozwój produktu, dostosowanie naszych rozwiązań do konkurencji zachodniej. Nawet kosztem ceny tych produktów stawialiśmy zawsze na jakość. Poza tym w pierwszy okresie dbaliśmy o to żeby dostarczać klientom nasze produkty najszybciej, najpełniej, najlepiej. Stąd dusza liczbe hurtowni współpracujących z nami w całym kraju. Poza tym rośliśmy z naszymi klientami. To oni na początku podejmując się realizacji coraz większych obiektów, wymuszali niejako na wykonawcach i architektach konieczność zastosowania naszych rozwiązań. I to były pierwsze przypadki rozbicia muru, który oddzielał nas od kluczowych architektów. Potem krok po kroku udowadnialiśmy, że warto było nam zaufać. Dzisiaj nasza strategia to danie wszystkim uczestnikom procesu, możliwości współpracy z silną marką, partnerem maksymalnie elastycznym, gotowym do podjęcia nowych wyzwań i przede wszystkim dysponującym naprawdę szeroką gamą sprawdzonych produktów.


– IRM:
Czy etykieta „gorsze, bo polskie” była trudna do zlikwidowania w świadomości klientów? Musieliście mocno pracować nad własnymi rozwiązaniami systemów, konkurencyjnymi do zachodnich, ale też walczyć z tym stereotypem. Można uznać, że potrzebna była podwójna energia i super pomysły, aby zaproponować rozwiązania tak dobre jak już istniejące, a nawet lepsze.

– TG: Wciąż są rynki, na których pokutuje przeświadczenie „gorsze bo …” bo po prostu nie rodzime. Szczególnie odczuwalne jest to dla polskich eksporterów na rynku niemieckim czy czeskim. Czytałem niedawno raport na ten temat przygotowany przez Niemiecki Instytut Jakości i okazuje się, że Niemcy spodziewają się, iż produkty krajów takich jak Polska, Chiny czy Indie będą wkrótce konkurować z produktami „Made in Germany”, że gospodarki „niskopłacowe” odchodzą od strategii zorientowanej na cenę i stawiają na wymóg wysokiej jakości. Osobiście uważam, że jakość produktów zależy jedynie od tego, jaki firma ma sposób zarządzania, natomiast kraj pochodzenia jest tu drugorzędny. Dla nas priorytetem jest dostarczanie wysokiej jakości zaawansowanych technologicznie produktów. Dlatego nasz dział rozwoju stale pracuje nad ulepszeniem jak również nad poszerzeniem naszej oferty o nowe innowacyjne rozwiązania. Wychodzę z założenia, że największe szanse mają firmy, które oferują najlepszy jakościowo produkt. Żeby nie być gołosłownym powiem, że w tym roku 4 nasze systemy otrzymały certyfikaty Instytutu Domów Pasywnych w Darmstadt (PHI), w tym dwa systemy fasadowe otrzymały najwyższe z możliwych klas efektywności A+.

– IRM: W czym, według Pana, tkwi sedno sukcesu osiągniętego przez ALUPROF?

– TG: TOMASZ GRELA: Oczywiście mogę powiedzieć, że to dobry produkt, dobry marketing i wyjątkowy zespół i będzie to oczywiście prawda. To samo prawdopodobnie będzie mogła powiedzieć nasza konkurencja. My do tego wszystkiego dodaliśmy brak ograniczeń. Zlikwidowaliśmy bariery w tych wszystkich aspektach. Ludzie poczuli, że nie musimy być małą firmą, z małego miasta ze średniej wielkości kraju w Europie. W firmie funkcjonuje jeden przekaz: nie ograniczamy się. W nowych produktach, nietuzinkowym podejściu do marketingu, elastycznym podejściu do współpracy z klientami i przede wszystkim nasz rynek nie kończy się na granicy kraju.

– IRM: Jest Pan szefem bardzo lubianym i szanowanym przez pracowników. Świadczy o tym chociażby internetowe głosowanie na tytuł OSOBOWOŚĆ ROKU BRANŻY STOLARKI BUDOWLANEJ 2013, które Pan wygrał. Oddawali na Pana głosy anonimowi ludzie, jednak obserwując finał, pracownicy Aluprofu bardzo zadbali o Pana wynik. To jest dowód na to, że po prostu lubią Pana…

– TG: O przyznaniu tytułu w finale decydowali uczestnicy Kongresu Stolarki. Tym bardziej cieszy fakt, że zostałem doceniony przez uczestników całego rynku w tym swoją konkurencję. Wszystko to jednak zawdzięczam moim współpracownikom. Gdy obejmowałem stanowisko prezesa firmy, postawiłem przed sobą jeden nadrzędny cel, abym mógł z czystym sumieniem powiedzieć osobom, które mi zaufały, że zrobiłem wszystko aby stawiane przede mną zadania zostały zrealizowane. Jasna wizja celów oraz obranie odpowiedniego toru w działaniach firmy zyskało poparcie wśród pracowników firmy. Władza nie służy do straszenia i narzucania swojego zdania. Prowadzę politykę otwartych drzwi , każdy pracownik może przyjść i ma szansę się wypowiedzieć. Szanuję swoich współpracowników i oczekuję, ze i oni będą szanowali swoich. Uczestniczę w spotkaniach załogi na różnych szczeblach, jestem otwarty na pomysły. Staram się dostrzegać innych, cieszyć się z ich sukcesów, żartować z nimi, reagować kiedy potrzebują pomocy. Widocznie takie podejście spotkało się zrozumieniem pracowników, co mnie cieszy, bo świadczy to o tym, że całe przedsiębiorstwo podąża w tym samym kierunku.

 

– IRM: Czy sukces jest dla odpornych? Innym łatwo uderza do głowy… Co tak naprawdę liczy się dla Pana w życiu?

– TG: Należy przede wszystkim zrozumieć, że sukces nie jest stanem permanentnym, lecz chwilowy. Tak jak mawiają trenerzy sportowi: „Jesteś tak dobry jak twój ostatni mecz”. To tak samo możemy powiedzieć, że jesteśmy tak dobrzy jak nasz ostatni kwartał lub nasz ostatni produkt. Dla mnie najważniejsza jest rodzina, szczęście bliskich mi osób, czas, który spędzamy wspólnie. Zawodowo to, że w każdym momencie mogę moim przełożonym, współpracownikom, załodze z czystym sumieniem powiedzieć, że to co zrobiłem, zrobiłem najlepiej jak potrafiłem i przy tym nikogo celowo nie skrzywdziłem.

 

– IRM: Czy zadam niedyskretne pytanie, jeżeli spytam o plany zawodowe? Jak ALUPROF wkroczy w rok 2015?

– TG: Plany na nowy rok są bardzo śmiałe i ambitne. Niedawno oddaliśmy nową halę produkcyjno – magazynową o powierzchni ponad 16,5 tys m2, dzięki czemu będziemy mogli lepiej sprostać oczekiwaniom klientów i zapewnić im sprawniejszą logistykę. W tym roku rozpoczęliśmy budowę kolejnej hali o powierzchni ponad 1 800 metrów kwadratowych, gdzie na przełomie roku stanie nowa lakiernia pionowa. Równolegle Grupa Kęty, zaakceptowała wniosek o budowie nowej prasy w Kętach. Ponadto, dzięki bardzo dobrej sytuacji firmy, podjęliśmy również decyzję o budowie nowej siedziby Aluprof. Sukcesywnie rozwijamy eksport, który obecnie stanowi 40% sprzedaży. Eksportujemy do większości krajów Europy, ale nie tylko. Planowany jest rozwój na rynkach skandynawskich, Beneluxu, Francji i USA. Przypomnę, że niedawno przejęliśmy spółkę w Danii więc mamy tam już przyczółek do obsługi rynku Skandynawskiego. Ponadto otworzyliśmy spółkę w USA, coraz aktywniej działamy w Belgii a wkrótce również we Francji. A nasz nadrzędny cel to 1 mld przychodów rocznych w ciągu kilku najbliższych lat.

 

– IRM: Spotykamy się przy różnych okazjach i zawsze jest Pan świetnie ubrany. Dobry garnitur, koszula, buty. Dba Pan o wizerunek. A jaki jest Tomasz Grela w dżinsach?

– TG: Wychodzę z założenia, że swoim wizerunkiem reprezentuję nie tylko siebie ale również firmę, której jestem prezesem. Dlatego staram się wyglądać zawsze odpowiednio do sytuacji jak również do rangi stanowiska, jakie zajmuję. Kiedy nie mam oficjalnych spotkań zakładam zwykłe dżinsy. Lubię łączyć odzież elegancką z casualową. A jeśli chodzi o to, jaki jestem prywatnie „w dżinsach”? Jak już wspomniałem rodzinny, towarzyski, z poczuciem humoru i  dystansem do siebie …

Świat Aluminium